Akcja: Nie kradnij zdjęć!

26 stycznia 2011

Styczeń ucieka

Przyznaję się bez bicia.
Zawaliłam robótki jakoś.
Ale noszę ze sobą druty i kłębek, kosmetyczkę z rozpoczętą lalką tildowatą.
Cały czas próbuję.
Mam jednak inne siedem światów.
Pracuję i boję się, że moja branża ma już coraz krótszy żywot.
Bo kto kupuje przewodniki i mapy?
Komu potrzebne są jeszcze albumy?
Co jest ważniejsze ; książka czy jedzenie?
W dzisiejszych czasach moja obecna profesja to zanikający zawód.
Dlatego staram się uciec do innego świata.
No bez przesady, bez dopalaczy i używek ( w tej materii pisząc).
Tak jak lubię powieści i filmy Science Fiction, bo odrywają mnie od rzeczywistości, tak lubię robótkowe szaleństwo, bo wracam do dzieciństwa, do babć, które miały złote ręce, bo nie myślę o tym, co w moim życiu jest niemiłe.
A jest tego sporo.
Od lat, o wszystkim prawie.
Już przeciwko mnie wiele zostało wykorzystane, czasami niepotrzebnie zaufałam.
Ale mam to gdzieś.
Dostałam od dziecka jedynego książki.
Cztery w jednym.

Zdjęcie znalazłam na stronie amazon.co.uk. TUTAJ.
Mam nadzieję, że uda mi się zrobić podobne cuda.
Będę się starała.
Jeśli tylko dotrzymam słowa, pokażę to na stronie.
Bez względu na to, czy ktoś to zobaczy czy nie.
Bo jak znam siebie oddam to, jeśli ktoś zapragnie i zapomnę, że potrafię.
Wkrótce zaproponuję zainteresowanym parę drobiazgów, które mam nadzieję przydadzą się w pracy twórczej.
Oby tylko czasu na wszystko wystarczyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz